Te naturalne cuksy są naprawdę genialne. Słyszałam już o daktylach nadziewanych orzechami, ale w tym wypadku postanowiłam pójść o krok dalej i zamienić je w prawowite praliny. Ze słodyczy dostępnych na rynku najbardziej przypominają mi Toffifee - oczywiście nie smakują dokładnie tak samo, ale mamy warstwę czekolady, naturalny karmel, krem orzechowy i chrupiący orzeszek w środku. Można je wcinać jako słodycz do kawy albo zrobić z nich super naturalną i pyszną wegańską bombonierę :D
kalorie i makroskładniki dla 1 porcji/ 1 sztuki
Składniki:
składniki na 50 porcji/pralinek
► dakltyle [50 sztuk]
► masło orzechowe gładkie [50 g]
► migdały/orzechy laskowe/orzechy nerkowca [50 sztuk]
► czekolada gorzka [100 g / 1 tabliczka]
Przygotowanie:
- Z daktyli wyjąć pestkę lub - jeśli mamy daktyle bezpestkowe - rozchylić owoce tak, żeby móc umieścić orzech w miejscu, gdzie oryginalnie była pestka. Najlepiej kształtem sprawdzają się migdały i nerkowce, bo są najbardziej zbliżone do kształtu daktylowej pestki. Przed umieszczeniem orzecha posmarować wnętrze małą ilością masła orzechowego, na czubku noża, ok. 1 g masła tak, żeby przy zamknięciu masa nie wyciekła bokami.
- W posmarowanym daktylu umieścić migdał i zamknąć.
- Gotowego daktyla zanurzyć w roztopionej czekoladzie (roztopić w kąpieli wodnej lub mikrofali) i zostawić do zastygnięcia, najlepiej na papierze do pieczenia.
Smacznego!
Etykiety: bez glutenu, bez laktozy, fit słodycze, niskokaloryczne, pralinki, wegańskie, wegetariańskie