Ten przepis znam już od kilku lat i cieszę się, że nareszcie mogę się
nim z Wami podzielić. Dawno, dawno temu mama nie mam pojęcia skąd
przyniosła do domu książkę kuchni 5 przemian i chociaż dodawanie
przypraw do dania w wyznaczonej kolejności nadal trąci dla mnie lekkim
szamaństwem to bardzo wiele przepisów z tej książki okazało się dla nas
niesamowitym źródłem inspiracji. Jednym z prostszych i odświeżających
pomysłów było podanie słodko-słono-kwaśnej marchewki w imbirze. Choć
połączenie może wydawać się dziwne, komukolwiek bym jej nie zaserwowała,
wszyscy zajadają się ze smakiem. Świetny dodatek do dania głównego, ale
lubię też czasem przygotować pół kilo marchwi w taki sposób i objeść
się całą michą. Wychodzi na to, że niewiele mi do szczęścia potrzeba ;)
kalorie i makroskładniki dla 1 porcji
Składniki:
składniki na 2 porcje
► młode marchewki [5 średnich sztuk]
► olej kokosowy [5 g / łyżeczka]
► świeży imbir [łyżeczka posiekanego imbiru / ok. 1 cm kawałek]
► sól [szczypta]
► sok z cytryny [2 łyżki]
Przygotowanie:
- Marchewki opłukać, obrać i przekroić na pół.
- Gotowe warzywa rzucić na rozgrzany olej kokosowy razem z przeciśnietym przez praskę lub drobno pokrojonym imbirem, zmniejszyć grzanie do średniego i smażyć do uzyskania ładnego koloru, przyrumienienia ok. 5 min.
- Gdy stopień przypieczenia marchewek będzie zadowalający, całość polać sokiem z cytryny, oprószyć solą i dusić pod przykryciem aż do miękkości. (kolejne 5-10 minut)
- Gdy będzie można wbić widelec w marchewki oznacza, że są gotowe. Podawać na ciepło bądź zimno.
[inspirowane przepisem z książki ,,5 przemian w kuchni i w życiu'' Ewy Dobek]
Smacznego!