Wiem, że tak jak ja kochacie desery z kaszy jaglanej, więc postanowiłam postawić sobie poprzeczkę jeszcze wyżej i ,,zaatakować'' moje ulubione pralinki: kultowe Ferrero Rocher. Z początku sądziłam, że przygotowanie tych pyszności z 6 składników będzie graniczyło z cudem... nic bardziej mylnego :) Wyglądają na skomplikowane w przygotowaniu, ale to tylko pozory. Słodka masa z kaszy jaglanej kryje w sobie orzech laskowy, a pokryta jest dodatkową porcją kruszonych orzechów i cienką warstwą rozpływającej się w ustach czekolady. Nie ma na co czekać!
Składniki
Składniki na 30 pralinek
► kasza jaglana sucha [90 g / pół szklanki]
► czekolada deserowa [200 g / 2 tabliczki]
► orzechy laskowe [100 g]
► olej kokosowy lub masło [10 g / 1 łyżka]
► mleko (dowolne) [2-3 łyżki]
Przygotowanie
- Orzechy wysypać na blaszkę i piec w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni przez ok. 10 min, aż ich skórka zacznie pękać i zrobi się bardzo ciemna. Prażenie orzechów sprawia, że wydobywa się z nich niesamowity aromat, którego nie uświadczymy w surowych orzechach. To właśnie ten smak nadaje wyjątkowości nutelli czy pralinom ferrero. Warto spędzić nad tym kilka minut. Plus, całe mieszkanie pachnie pieczonymi orzechami, coś cudownego :)
- Wyjąć orzechy z piekarnika i przestudzić. Gdy nie będą już bardzo gorące, pozbyć się spieczonej skórki przez pocieranie orzechów w dłoniach. Powinna odchodzić z łatwością.
- Gdy orzechy się pieką, suchą kaszę przesypać na sito i porządnie przepłukać zimną wodą (aż woda, która będzie spływać z kaszy będzie zupełnie czysta i przejrzysta). To kluczowy krok w przygotowaniu kaszy, pomaga pozbyć się charakterystycznej goryczki.
- Opłukaną kaszę przesypać do garnka i zalać wrzątkiem. Pozostawić na 2/3 minuty i ponownie odsączyć na sicie.
- Gotową, sparzoną kaszę przełożyć do garnka, zalać 1 szklanką wrzątku i gotować na małym/średnim ogniu pod przykryciem przez 15 minut. Po upływie tego czasu zdjąć z ognia i pozostawić w garnku pod przykryciem na kolejne 5 minut.
- Do gorącej kaszy dodać tabliczkę posiekanej czekolady i mieszać, aż cała czekolada się rozpuści. Całość zblendować na gęsty, aksamitny krem. Jeśli napotkacie trudności w miksowaniu ze względu na konsystencję, przydadzą się wspomniane w przepisie 2-3 łyżki mleka. Na tym etapie można też dosłodzić masę, dla mnie smak był idealny po dodaniu czekolady i nie potrzebowałam dodatkowej słodyczy. Trzeba jednak pamiętać, że po dodaniu cukru, ksylitolu czy innego sypkiego słodzidła, trzeba będzie odrobinę zwiększyć ilość mleka, aby zachować kremową konsystencję.
- Gotową masę przełożyć do pojemniczka i wstawić do lodówki na ok. godzinę.
- W międzyczasie przełożyć do osobnego naczynia ok 30 szt. orzechów. Resztę drobno posiekać.
- Masę wyjętą z lodówki nabierać małą łyżeczką, formować czekoladowe kuleczki, w środek każdej włożyć orzech laskowy.
- Każdą z kuleczek obtoczyć w orzechach.
- Gotowe kuleczki włożyć do zamrażarki na ok 15 minut. W tym czasie rozpuścić tabliczkę czekolady z łyżką oleju kokosowego.
- Wyjęte z zamrażalnika praliny zanurzyć w rozpuszczonej czekoladzie i wyłożyć na papier do pieczenia. Niska temperatura w połączeniu z olejem kokosowym powinny sprawić, że czekolada będzie zastygała bardzo szybko.
- Gotowe praliny trzymać w lodówce do 3-4 dni.
Smacznego!
Etykiety: 5 skladnikow, bez glutenu, bez jajek, bez nabialu, czekolada deserowa, fit slodycze, kasza jaglana, maslo, mleko, olej kokosowy, orzechy laskowe, praliny, weganskie, wegetarianskie